ZOO czy Orientarium? A może coś zupełnie innego?

Spacer badawczy w Parku na Zdrowiu. Foto Łukasz Klimczak.
Młode pokolenie, za pan brat ze smartfonem niemal od kołyski, w tradycyjnym ZOO się nudzi. Lew leży bez ruchu w swej klatce, tygrys chodzi od jednej strony wybiegu do drugiej, gepard nie jest w stanie rozwinąć rekordowej prędkości, o której informacje znajdują się koło jego wybiegu.
Pamiętacie przygody Tomka Wilmowskiego, który wraz ze Smugą łowił na całym świecie zwierzęta do europejskich ogrodów zoologicznych? A pamiętacie, kiedy to było? W czasach caratu, zanim Polska odzyskała niepodległość. Sto lat później idea ogrodu zoologicznego z czasów Tomka jest przeżytkiem, bo dzikie zwierzęta, o ile przetrwały łowy i polowania, możemy obejrzeć sobie w telewizji lub na YouTubie. Na filmie zobaczymy to, czego nigdy nie udałoby się nam zobaczyć w ZOO.
Młode pokolenie, za pan brat ze smartfonem niemal od kołyski, w tradycyjnym ZOO się nudzi. Lew leży bez ruchu w swej klatce, tygrys chodzi od jednej strony wybiegu do drugiej, gepard nie jest w stanie rozwinąć rekordowej prędkości, o której informacje znajdują się koło jego wybiegu. Czterolatek, który zaliczył już Króla Lwa i umie sobie sam znaleźć na tablecie ten film ze śmiesznymi kotkami, jest znudzony, gdy mija lwa i tygrysa, ożywia się trochę przy gepardzie, bo obaj biegają wzdłuż ogrodzenia, gepard po wewnętrznej, a dzieciak po zewnętrznej. Ale ile tak można? Dużo ważniejsze są pawie, które nas witają przy wejściu, tropią przez całą wycieczkę i próbują wyrwać kanapkę. W tym samym miejscu co zawsze spotykamy służbowe koty, z grzeczności wypijają mleko, które im przynieśliśmy. Wpadamy na chwilę do akwarium, bo jest tam jak u kapitana Nemo, drzwi same się otwierają, a na miejscu można operować czymś w rodzaju peryskopu, ale i peryskop się w końcu znudzi. Więc patrzę na zegarek, czy już można iść do kóz. Tak, za dziesięć minut jest pora ich karmienia. Biegniemy! Za chwilę bramka się otwiera i dopiero się zaczyna! Niektórzy karmią kózki, te grzecznie jedzą, ale widać, że nie są bardzo wygłodzone. Biegają, wskakują na specjalne żerdki i przeskakują jedna przez drugą. Chłopiec wyrywa się i za chwilę razem z kózkami biega, skacze i wydaje mi się nawet, że pomekuje. Trwa to co najmniej godzinę, potem zmęczony i spocony na chwilę się zatrzymuje, by kupić trochę karmy. Karmimy kózki i za chwilę znów biegają, skaczą i meczą, są niezmordowane. Czterolatek wreszcie daje się przekonać, że muszą trochę odpocząć, a my pójdziemy do rysia i żbika.
Tak, nie słonie, hipopotamy czy tygrysy robią na nim wrażenie, ale niepozorne zwierzęta, które kilkadziesiąt lat temu mógłby spotkać na podmiejskiej wycieczce. I pawie. I domek dla kotów. I domek dla pszczół.
Wreszcie wyciągam go z ZOO, obiecując pokazać jeszcze jeden domek dla pszczół, który zupełnie inaczej wygląda – przekonuję, a jest na naszej trasie. Trochę się martwi, czy pszczołom nie przeszkadza hałas dochodzący z pobliskiej strzelnicy.
A pod koniec wycieczki zdradza swoje wielkie marzenie: Ja bym bardzo… chciał… zobaczyć… kurę!
No i jestem w kropce, bo mogę pokazać mu co najwyżej białe lwy w Borysewie. Krakowskim targiem zabieram go do Wiśniowej Góry, gdzie widuje się jeszcze czasem ptactwo domowe, ale wiem, że na kurę zimą szanse są niewielkie. Spotkaliśmy gęsi. Zachwyt.
****
Iza Desperak – socjolożka z Bałut.
***
Redakcja „Miasta Ł” wysłała do Rzeczniczki Prasowej Miejskiego Ogrodu Zoologicznego Sp. z o.o. kilka pytań dotyczących obecnego stanu realizacji inwestycji i jej planowanego kształtu. Otrzymaliśmy następujące informacje:
- Obecnie trwają prace projektowe, jednocześnie rozpoczęły się prace przygotowawcze, porządkowe i wyburzeniowe na terenie budowy.
- W najbliższych miesiącach będą nadal trwały prace nad projektem budowlanym Orientarium w celu uzyskania pozwolenia na budowę.
- Zarząd spółki, która buduje Orientarium, spodziewa się, że wykonawca uzyska pozwolenie na budowę w II bądź III kwartale 2018 roku. Do tego czasu będą prowadzone prace przygotowawcze oraz przebudowa sieci i instalacji.
- Parkingi dla Orientarium zostaną zlokalizowane wzdłuż al. Unii w miejscu już istniejących oraz na terenie części ogrodów działkowych. Powstanie także niewielki parking przy wejściu głównym.
REDAKCJA MIASTA Ł ZORGANIZOWAŁA SPACER BADAWCZY WOKÓŁ TERENU OGRODU ZOOLOGICZNEGO W ŁODZI. KOLEJNE NA PEWNO SIĘ ODBĘDĄ. ZAPRASZAMY JUŻ TERAZ, O TERMINACH POINFORMUJEMY NA ŁAMACH GAZETY.
- Foto Łukasz Klimczak.
- Foto Łukasz Klimczak.
- Foto Łukasz Klimczak.
- Foto Łukasz Klimczak.
- Foto Łukasz Klimczak.
- Foto Łukasz Klimczak.
Podoba Ci się ten artykuł? Tutaj możesz wesprzeć kolejny: https://zrzutka.pl/4n584m
Łódzka Gazeta Społeczna „Miasto Ł” jest gazetą bezpłatną, opartą na obywatelskim zaangażowaniu. Pomóż nam zebrać środki na dalsze działanie.
Jeżeli chcesz nas wspierać regularnie, zleć w swoim banku przelew stały:
Fundacja Spunk
Nr konta: 83 1750 0012 0000 0000 3823 8337 Raiffeisen Polbank
W tytule: „Darowizna na Miasto Ł”.