Zaadoptuj mnie! Wywiad z Ostatnim Drzewem na Piotrkowskiej
Miasto Ł: Dzień Dobry, nazywa pan siebie Ostatnim Drzewem na ulicy Piotrkowskiej?
Ostatnie Drzewo: Niestety tak. Wszystkie duże, zdrowe drzewa, które rosły wraz ze mną na tej ulicy zostały już wycięte. Dlatego jestem Ostatnim Drzewem i boję się, jak długo jeszcze uda mi się pożyć.
Miasto Ł: Jednak posadzono kilka nowych drzewek na tej ulicy.
Ostatnie Drzewo: Owszem, ale zrobiono to w nieodpowiedniej porze roku i tak nieudolnie, że jeśli przyjrzą się Państwo uważniej, zauważą, że część już obumarła lub obumiera. Druga przyczyna naszego usychania to źle wykonywane remonty. Drzewa nie są zabezpieczane, dlatego często dochodzi do niszczenia naszych systemów korzeniowych, co powoduje śmierć. Wbrew pozorom jesteśmy bardzo delikatne i często obumieramy po skończonych pracach budowlanych. Wystarczy, że gleba wokół pnia została utwardzona i zbita przez składowane materiały lub przejazdy ciężkiego sprzętu, a już nie możemy pobierać z niej tlenu i związków odżywczych, nasze korzenie gniją, a drzewo umiera…
Miasto Ł: Co jeszcze zagraża waszemu życiu?
Ostatnie Drzewo: Dendrofobia, jakiej ulega część pracowników Urzędu Miasta, także w Biurze Architekta Miasta. A także brak powszechnej wiedzy na temat korzyści, jakie otrzymujecie z naszej pracy: produkujemy dla was tlen, wyłapujemy zanieczyszczenia, zmniejszamy hałas, zatrzymujemy wilgoć w powietrzu i w glebie, jesteśmy domem dla zwierząt. Chcemy żyć z wami w pokoju. Wystarczy, że nie będziecie nas niszczyć. Nurtuje mnie pytanie: dlaczego to robicie? Dlaczego podcinacie gałąź, na której wszyscy siedzicie?
Miasto Ł: Trudno powiedzieć, chyba tylko z głupoty… Ale czy możemy zrobić coś dla pana? Pana obecność na tej ulicy jest jak wyrzut sumienia…
Ostatnie Drzewo: Owszem, chciałbym zaapelować do Państwa… Wierzę, że jeśli jakaś klasa, organizacja, grupa lub firma, na przykład kawiarnia przed którą rosnę, przygarnęłaby mnie i objęła zainteresowaniem i opieką, to może by mnie nie ścięto i mógłbym jeszcze Państwu służyć.
Miasto Ł: Popieramy apel Ostatniego Drzewa na Piotrkowskiej i czekamy na chętnych!