Stefania Skwarczyńska
„Niepodległa” – napisała kiedyś o sobie Stefania Skwarczyńska i tym jednym słowem dokonała niezwykle trafnej autocharakterystyki. Rzeczywiście, nie ulegała wpływom ani modom. Postępowała tak, jak dyktowały jej sumienie i mądrość, niezależna w poglądach, w ocenach, decyzjach, w postawie wobec innych. W pracy kierowała się zasadą, że „sprawiedliwość i roztropność – znamiona dojrzałości duchowej – muszą czuwać nad naszymi sądami naukowymi”. Myśl tę sformułowała w Etosie badacza, rozprawie gotowej do druku już w 1938 roku, opublikowanej jednak dopiero w roku 1946 r.

Stefania Skwarczyńska
Jak wielu innym, wojna przeszkodziła jej w realizacji naukowych i prywatnych planów. Uczennica Juliusza Kleinera, u którego doktoryzowała się w roku 1925 (mając zaledwie 23 lata), uznana badaczka z tytułem profesorskim i współtwórczyni teorii literatury, nowej wówczas w Polsce dyscypliny naukowej, wykładowca w Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie mieszkała na początku wojny, żona oficera Wojska Polskiego i matka dwóch córek, w połowie kwietnia 1940 roku została wraz z dziećmi i teściową wywieziona do sowchozu w Kazachstanie. Przez ponad pół roku dzień w dzień walczyła o życie własne i swoich bliskich, wegetując w nieludzkich warunkach i harując ponad siły. Pracowała jednak wytrwale, starając się jak najlepiej wypełniać swoje katorżnicze obowiązki, bo… takie miała zasady. Żyła w przekonaniu, że praca jest powinnością daną człowiekowi przez Boga. Jakakolwiek by była i przez kogo narzucona, trzeba ją więc wykonać dobrze. Bronić się zaś przed poniżeniem można tylko godnością: „nosić głowę tak wysoko, aby każdy cham czuł niedosięgłą królową w posłusznej i pracowitej robotnicy. (…) Nie dać mu żadnej istotnej władzy nad sobą. Trzeba być niedosiężnym, a znaczy to być niepodległym. Otóż, byłam niepodległa”. [Małgorzata Golicka-Jabłońska, Tak trzeba, s. 106]. Starania lwowskich przyjaciół o jej zwolnienie z sowchozu przyniosły w końcu rezultat i Skwarczyńska wraz z najbliższymi wróciła do Lwowa. Podjęła pracę na uniwersytecie, a po wkroczeniu do miasta wojsk radzieckich została także żołnierzem AK.
Po wojnie rodzina Skwarczyńskich przyjechała do Łodzi, gdzie Stefania natychmiast rozpoczęła intensywną działalność jako wykładowca i organizatorka życia naukowego. Najważniejszym jej osiągnięciem w tym czasie było stworzenie już w 1945 r. pierwszej w Polsce Katedry Teorii Literatury w nowo powstałym – także z jej udziałem – Uniwersytecie Łódzkim. Kierowała nią do 1973 r., z przerwą w latach 1951 – 1958, kiedy to z powodów politycznych zawieszono działalność tej jednostki. Mimo problemów zawodowych i mimo wielkiej tragedii osobistej – w 1948 roku jej młodsza córka, wraz z 23 uczestniczkami harcerskiego obozu, utonęła podczas wycieczki łódką po jeziorze – Skwarczyńska nie poddała się. Zapewne znów, podobnie jak w Kazachstanie, oparcie i siłę dawała jej praca, bo i innym, gdy ich los nie oszczędzał, radziła: „pamiętaj, gdy już nic nie zostaje, masz zawsze pracę”.
Praca, zwłaszcza naukowa, bez wątpienia stanowiła jej wewnętrzną potrzebę. W niej była szczególnie „niepodległa”, niepodległa na dwa sposoby – niezależna od losu oraz samodzielna, myśląca niekonwencjonalnie i odważnie prezentująca wyniki swoich badań. Trzeba pamiętać, że pierwsze rozprawy publikowała od połowy lat dwudziestych XX w., gdy teoria literatury jako odrębna dyscyplina badawcza dopiero definiowała swój przedmiot, metody i cele. Związanie własnych planów naukowych z tą początkującą dziedziną było ryzykowne, choć dawało też duże szanse na realizację nowatorskich pomysłów. Widać to dobrze w Teorii listu (1937), pierwszej w Polsce rozprawie habilitacyjnej z teorii literatury i – równocześnie – niemającej precedensu teoretycznoliterackiej monografii gatunku nie artystycznego, lecz użytkowego. Tym samym stała się Skwarczyńska prekursorką nowego rozumienia badań literaturoznawczych, gdyż za ich przedmiot zostało uznane „wszystko, co jest twórczą manifestacją życia w materiale słownym” [Uwagi o przedmiocie badania literackiego i o jego ujmowaniu filozoficznym, 1937].
Znamienne, że nawet w okresie sowieckiej i niemieckiej niewoli Skwarczyńska nie zaprzestała pracy naukowej. Jej efektem jest m. in. „rękopis, opracowany strzępami wolnych chwil wśród niebywale trudnych warunków okupacji we Lwowie” (jak napisała w dedykacji adresowanej do dwojga swych uczniów, dzięki którym ów tekst przetrwał całą wojenną zawieruchę), czyli Systematyka głównych kierunków w badaniach literackich. Książka, wydana w 1948 roku, szybko zniknęła z księgarń, jednakże nie ze względu na poczytność, ale z powodu decyzji cenzury. Jest wielce prawdopodobne, iż stalinowska władza nie akceptowała na stanowisku profesora uniwersytetu osoby, która nie kryła swojej głębokiej religijności, mimo że równocześnie dążyła do światopoglądowego pogodzenia chrześcijaństwa i idei komunizmu (co z kolei spotykało się z dezaprobatą części jej „macierzystego” środowiska naukowego). Represje nie przeszkodziły jednak Skwarczyńskiej w przygotowaniu i opublikowaniu trzytomowego Wstępu do nauki o literaturze (1954: t. 1 i 2; 1956: t. 3). Powołała także do życia jedyne na świecie czasopismo poświęcone genologii literackiej – „Zagadnienia Rodzajów Literackich”. Ukazuje się od 1958 r. do dzisiaj. Genologia była najważniejszym przedmiotem badań Skwarczyńskiej. W Katedrze Teorii Literatury zgromadziła uczniów podzielających jej pasję, którzy wraz z nią tworzyli tzw. „łódzką szkołę genologii”. Na gruncie tej właśnie nauki sformułowała swoje najbardziej „wywrotowe” teorie, takie jak odrzucenie przypisywanej Arystotelesowi trójrodzajowości literatury, czy – do dziś kontrowersyjną – teatralną teorię dramatu (Dramat – literatura czy teatr, 1970).
Jej działalność naukowa była niewątpliwie rewolucyjna, ale „sprawiedliwość i roztropność” w ocenie dokonań poprzedników, dbałość o teraźniejszość i o przyszłość teorii literatury sprawiły, że Stefania Skwarczyńska wszczynała za każdym razem rewolucję „aksamitną”.
****
Irena Hübner — starszy wykładowca w Katedrze Teorii Literatury UŁ.
Podoba Ci się ten artykuł? Tutaj możesz wesprzeć kolejny: https://zrzutka.pl/4n584m
Łódzka Gazeta Społeczna – Miasto Ł jest gazetą bezpłatną, opartą na obywatelskim zaangażowaniu. Pomóż nam zebrać środki na dalsze działanie.
Jeżeli chcesz nas wspierać regularnie, zleć w swoim banku przelew stały:
Fundacja Spunk
Nr konta: 83 1750 0012 0000 0000 3823 8337 Raiffeisen Polbank
W tytule: „Darowizna na Miasto Ł”.
Dziękujemy!