Równość, wolność, demokracja!
Jeszcze tak łódzkiego numeru Miasta Ł nie zrobiliśmy. Historia przenika się w nim z teraźniejszością. Bardzo mi się to podoba, daje szansę poczuć prawdziwą, głęboką więź z miejscem. To lutowe wydanie pokazuje, że żyjemy w mieście pełnym spraw nierozwiązanych od lat, że ciągną się za nami demony przeszłości. I to, co uderzające i wyróżniające Łódź wśród innych miast – te największe, najważniejsze kwestie mają kobiece twarze. Łódź jest miastem kobiet, jest to jego siła i słabość jednocześnie. Piszemy zatem o kobietach pracujących, protestujących, osiągających sukcesy i znoszących porażki. I cieszę się bardzo, że tak to nam się udało, chociaż wyszło zupełnie przypadkiem. Oprócz tekstów są też cudowne zdjęcia z Archiwum Miejskiego i autorstwa Marka Widerkiewicza, za które bardzo dziękuję, bo tworzą przepiękny klimat. Kiedy popatrzyłam na twarze dziewcząt i kobiet na tych fotografiach, pomyślałam – zainspirowana tekstem Izy Desperak – że marzy mi się taka manifa, pełna zapału, zaangażowania i poczucia wspólnotowości. Żeby dziewczyny i kobiety wiedzione wspólną sprawą – równości wobec prawa, godności pracownic, praw pacjentek, matek – poszły wspólnie ramię w ramię wściekłe na system, który utrudnia im pełnienie tych wszystkich, różnorodnych ról społecznych. I żeby nie uśpiła ich czujności obietnica 500 zł na (drugie) dziecko.
Byłam ostatnio na spotkaniu z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Rozmawialiśmy o prawach reprodukcyjnych kobiet. Były tam przedstawicielki organizacji z całej Polski, opowiadające jak na różnych płaszczyznach i w różnych dziedzinach te prawa są łamane. I chociaż wiem o tym – zajmuję się podobnymi sprawami zawodowo – poczułam ogromny smutek, kiedy słuchałam historii kobiet, które zostały potraktowane jak przedmiot. I dlatego kiedy na różnych wiecach i spotkaniach krzyczymy o demokracji i o tym jak ona jest dla nas ważna, nie zapominajmy o równości. Mam nadzieję, Drodzy Czytelnicy, że po przeczytaniu lutowego wydania Miasta Ł, poczujecie równie mocno jak ja solidarność z łódzkimi kobietami, i że już za chwilę spotkamy się na demonstracji, która od lat walczy o równość, wolność i demokrację – na Manifie. Do zobaczenia zatem 8 marca na Piotrkowskiej.