Porzucona
Miau! Poznajcie mnie. Nazywam się Panda. Lubię ludzi i jestem wobec nich miła oraz przyjaźnie usposobiona, chociaż nie powinnam. Moi dotychczasowi opiekunowie, wyprowadzając się z Gandhiego 5, zostawili mnie na dworze, choć był mroźny styczeń 2014 roku. Zostałam bez domu, ale tęskniąc i czekając na swoich gospodarzy (może jednak wrócą po mnie?) trzymam się uporczywie swojego „bloku”… i z okienka schronu, w którym jest mi dobrze tylko wtedy, gdy jest ciepło na dworze, bacznie obserwuję wejście do mojej klatki schodowej…
Litościwi ludzie, w tym dzieci, podkarmiają mnie i poją, ale już coraz częściej woda w miseczce zamarza i martwię się, gdzie spędzę nadchodzącą zimę, bo jesień była dla mnie łaskawa. Podobne obawy ma Murzynek, trzymający się krzaków pod Gandhiego 7, ale to dzikusek, bojący się ludzi, więc prawdopodobnie woli i wybrał wolność… A ja marzę o powrocie do ciepłego kąta… Zastanawiam się, dlaczego nikt nie chce mnie głaskać codziennie, przygarniając mnie do swojego domu? Przecież jestem młodą, zdrową, miłą i – jak mówią – ładną kotką. Zobaczcie sami – jestem też fotogeniczna.
Nazywają mnie Pandą, bo ponoć jestem do niej podobna. W dodatku jestem wysterylizowana i wiem, do czego służy kuweta. Ostatnie mroźne noce spędzam w piwnicy, gdzie litościwe dusze mnie wpuściły uchylając lufcik i nawet zorganizowały mi tam miękkie legowisko i stołówkę. Murzynkowi dobry człowiek zrobił też przytulny domek pod krzakiem, ale Murzynek mnie tam nie wpuszcza, wiec mamy swoje rewiry. Wierzcie mi, wolałabym jednak nawet ciasny, ale własny cieplutki i spokojny kącik w domu, w którym mogłabym sobie ucinać ukochane drzemki i byłabym jedynym w tym mieszkaniu zwierzątkiem. Z wdzięczności za jakiekolwiek jedzonko będę grzeczną i nieprzeszkadzającą mruczką, która ciepłem swojego lśniącego biało-czarnego futerka i donośnym mruczandem umili samotność jakiejś Seniorce… a może Seniorowi?
Proszę, zadzwońcie lub napiszcie do moich opiekunów (887744111 i/lub elmicz@wp.pl), którzy mają dobre serce, ale również swoje dwie domowe kotki, o które jestem zazdrosna (to moja jedyna wada) i wolę być jedyną istotką do kochania.
You must be logged in to post a comment.