Podwórce miejskie czy zwykłe ulice?
W pewnym sensie woonerf (z holend. „ulica do mieszkania”) jest sposobem komponowania ulicy, gdzie po nadaniu priorytetu osobom pieszym i cyklistom stwarzamy miejsce, które poza funkcją komunikacyjną staje się niewielką przestrzenią publiczną.
Pojęcie „woonerf” to pochodzi z języka holenderskiego i w wolnym tłumaczeniu oznacza „ulicę do mieszkania”. Termin ten dotyczy sposobu projektowania ulicy w taki sposób, aby przy zachowaniu podstawowych funkcji danej ulicy położyć szczególny nacisk na uspokojenie ruchu. Idea takiego projektowania pojawiła się w latach 70. XX wieku w Holandii, kiedy gwałtowny wzrost liczby samochodów zmusił inżynierów do ograniczenia ruchu w strefach wymagających szczególnej ochrony – w pobliżu szkół i stref zamieszkania. W pewnym sensie woonerf jest sposobem komponowania ulicy, gdzie po nadaniu priorytetu osobom pieszym i cyklistom stwarzamy miejsce, które poza funkcją komunikacyjną staje się niewielką przestrzenią publiczną. Można zatem powiedzieć, że woonerf jest jednocześnie ulicą, deptakiem, parkingiem i miejscem spotkań mieszkańców. Polskim tłumaczeniem określenia woonerf jest podwórzec miejski.
Funkcje ulicy
Ulice mogą pełnić różnorodne funkcje – bo ulica nie jest tylko tym, do czego współczesne miasta nas przyzwyczaiły. Ulica to nie tylko przestrzeń dla dwóch pasów ruchu samochodów, parking i malutki chodnik dla pieszych. Ulica stanowi element przestrzeni publicznej, czyli takiej przestrzeni, która jest otwarta dla wszystkich. Powinna być ona współdzielona – przez pieszych, rowerzystów, kierowców, ale także przez mieszkańców czy osoby pojawiające się w danej okolicy sporadycznie. Odpowiednie zaprojektowanie ulicy, potrafi sprostać oczekiwaniom wszystkich tych grup i zapewnić im wspólną egzystencję.
Pierwszy woonerf w Łodzi
Pierwszy pomysł stworzenia podwórca miejskiego powstał dla ulicy 6 Sierpnia na odcinku od ul. Piotrkowskiej do al. Kościuszki. Jest tam kilka lokali gastronomicznych, wieczorami tłum niemieszczący się na chodnikach i samochody parkujące gdzie popadnie (mimo obowiązującego zakazu parkowania!).
Projekt przewidywał między innymi posadzenie drzew praktycznie na środku ulicy i poszerzenie strefy dla pieszych (bliżej ul. Piotrkowskiej), utworzenie legalnych miejsc parkingowych (bliżej al. Kościuszki), ustawienie ławek, stojaków na rowery i klimatycznego zegara. Był także pomysł stworzenia wspólnej palarni dla klientów okolicznych lokali – ostatecznie palarnia wypadła z projektu. Pomysł jednak spodobał się mieszkańcom i właścicielom lokali przy ul. 6 Sierpnia. Spodobał się na tyle, że zgłosili oni ten projekt do pierwszej edycji budżetu obywatelskiego… i wygrali! Zebrali wystarczającą liczbę głosów i to zadanie jest właśnie realizowane. Budowa pierwszego w Łodzi podwórca miejskiego ma zakończyć się w czerwcu.
Kolejne podwórce
Kolejne projekty – zgłoszone w tym roku do budżetu obywatelskiego to pomysły na zmianę ulic Piramowicza, Moniuszki, Traugutta, 1 Maja, Miedzianej i Stefanowskiego.
Mieszkańcy al. 1 Maja na odcinku pomiędzy ulicami Wólczańską i Gdańską proponują między innymi urządzenie niewielkiego placu na całej szerokości ulicy, na fragmencie przylegającym do dawnego pałacu Karola Poznańskiego (ul. Gdańska 32), budowę wyniesionego skrzyżowania alei 1 Maja i ulicy Wólczańskiej, dosadzenie około 10 nowych drzew, nasadzenia krzewów na odtwarzanych pasach zieleni, odnowienie trawników…
Studenci Politechniki Łódzkiej na ul. Stefanowskiego, którą pokonują kilka razy dziennie, zaproponowali stworzenie fontanny, odzyskanie chodników dla pieszych, ograniczenie prędkości do 20 km/h, umożliwienie ruchu rowerów w obie strony po tym fragmencie ulicy a także wyznaczenie miejsc na ogródki gastronomiczne kilku lokali które znajdują się w okolicy.
Na czym polega zmiana na ul. Piramowicza? Na ustawieniu ławek dla mieszkańców, małych klombów, placu zabaw a także słupków uniemożliwiających zaparkowanie w nieprawidłowy sposób.
Na Traugutta mieszkańcy chcieliby przedłużyć strefę przyjazną pieszym z ul. 6 Sierpnia – mają jednak świadomość, że należy zapewnić dojazd i miejsca parkingowe dla znajdujących się tam hoteli. Ponieważ jednak przy Traugutta mieszka więcej osób – w planach jest także stworzenie małego placu zabaw.
Co łączy te projekty? Zaangażowanie mieszkańców w ich tworzenie oraz chęć do odzyskania ulicy, aby nie wyglądała jak autostrada, aby można było po niej bezpiecznie spacerować i jeździć rowerem, aby dzieci mogły same bezpiecznie wyjść przed dom.
Dlaczego podwórzec miejski w tym roku jest taki popularny?
Powodów może być kilka. Po pierwsze: mieszkańcy zobaczyli, że mogą sami mieć wpływ na kształt ulicy przy której mieszkają/ pracują/ żyją. Rozmowy z sąsiadami, wspólne tworzenie projektu, zastanawianie się gdzie postawić ławkę, gdzie klomb a gdzie zarezerwować miejsce parkingowe – to działania, których Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi nie praktykuje. W efekcie nierozmawiania z mieszkańcami mamy protesty przeciwko wycince drzew przy ul. Kopernika, bunt w związku z ul. Nowotargową czy wypominanie wycinki kasztanowców przy ul. Inflanckiej.
Po drugie: widać efekty. Zgłoszone w zeszłym roku zadanie właśnie jest realizowane. Nie za 2 czy za 5 lat. Już teraz. To potrafi rozbudzić nadzieje, że warto zainteresować się swoją okolicą i zaproponować zmianę. Zmianę, na której wprowadzenie wiele osób straciło już nadzieję.
Jakie inne zalety ma idea podwórca?
Realizacja podwórca zwiększa przestrzeń przyjazną pieszym i cyklistom, umożliwia dojazd i zaparkowanie samochodem w pobliżu domu, ogranicza „tranzytowy” ruch samochodowy, ogranicza prędkość pojazdów mechanicznych do minimum…
Czy podwórzec miejski to jedyna idea na projektowanie ulic?
Nie. Są także inne koncepcje i rozwiązania, które można stosować na łódzkich ulicach – w okolicach szkół, parków, placów zabaw czy przejść dla pieszych. Wiele z tych rozwiązań jest tanich do wprowadzenia, nie wymaga wieloletnich przygotowań planów i projektów. Dlatego już w najbliższe wakacje Fundacja Fenomen rozpocznie sukcesywną prezentację tego typu koncepcji. Szczegóły w kolejnym numerze „Miasta Ł”.