Na Zdrowie! Muzeum, szklane kule i „kolejka pana Gierka”
Nieopodal miała się znajdować hiper-nowoczesna palmiarnia. Stefan Łobacz jeszcze w latach 60. zaprojektował obiekt składający się z 7 całkowicie przeszklonych kulistych kopuł o stalowej konstrukcji.
Ryszard Stanisławski, dyrektor łódzkiego Muzeum Sztuki, nie krył ekscytacji – planowana budowa nowego gmachu miała stanowić niejako ukoronowanie jego rządów w zasłużonej placówce. Nic dziwnego, że inwestycję przygotowywano długo i starannie. Ogólnopolski konkurs architektoniczny poprzedziły długie analizy i liczne wyjazdy zagraniczne, których celem było poznanie najnowszych trendów obowiązujących w projektowaniu muzeów na świecie. Wzorując się na duńskim Louisiana Museum of Modern Art czy holenderskim Kröller-Müller Museum zdecydowano się na lokalizację gmachu w otoczeniu zieleni, w pewnym oddaleniu od śródmieścia Łodzi. Wybór padł na tereny parku Na Zdrowiu.
Zakładamy obecność gmachu w otoczeniu parkowym, w terenie rekreacyjnym, gdzie spędza się wiele godzin, a nie wpada na pół godziny jak do galerii w śródmieściu – przekonywał Stanisławski. Zwycięski projekt Jana Fiszera zapewne odpowiadał jego oczekiwaniom. Nowoczesna, brutalistyczna bryła zdawała się być nadwieszona nad lustrem wody, a zieleń dosłownie wdzierała się do wnętrza. Dyrektor widział już zapewne oczami wyobraźni łodzian, którzy podczas niedzielnego spaceru kierują swoje kroki z ogrodu zoologicznego ku dziełom Kobro i Strzemińskiego. A potem dalej – ku pozostałym atrakcjom parku Na Zdrowiu.
Nieopodal miała się znajdować hiper-nowoczesna palmiarnia. Stefan Łobacz jeszcze w latach 60. zaprojektował obiekt składający się z 7 całkowicie przeszklonych kulistych kopuł o stalowej konstrukcji. Jak twierdził, przyjęta forma była najbardziej naturalna, a także uzasadniona ekonomicznie. Ponadto pod kulistą kopułą roślinność jest lepiej eksponowana – architektura nie rozprasza uwagi – pisał. Zwiedzający mogliby doświadczyć podróży przez różne strefy klimatyczne i podziwiać charakterystyczną dla nich florę. A wszystko to w granicach Łodzi!
Listę atrakcji dopełniał nowoczesny park rozrywki oraz kąpielisko. Ponadto planowano modernizację dobrze znanych łodzianom miejsc – ogrodu botanicznego i zoologicznego. Na zmęczonych spacerowiczów miały czekać kawiarnie i bary, a także… kolejka linowa. Chętni, aby spojrzeć na Łódź z innej perspektywy, mogliby udać się na górkę widokową przy ul. Konstantynowskiej, do stacji początkowej wyciągu, a następnie podróżować w krytych gondolach wokół parku Na Zdrowiu.
Sytuacja ekonomiczna 2 połowy lat 70. uniemożliwiła realizację ambitnych i niezwykle interesujących planów, mimo iż lokalna prasa regularnie zapewniała, że budowa palmiarni ruszy lada moment, a Społeczny Komitet Budowy Muzeum Sztuki Nowoczesnej zbierał fundusze na budowę gmachu uzasadniając, że oczekują tego zarówno mieszkańcy Łodzi, jak i artyści. Kolejkę linową, jak „niepotrzebny” luksus, zbyto milczeniem.
Co dziś zostało ze śmiałych planów tworzonych kilkadziesiąt lat temu? Muzeum Sztuki doczekało się „nowego” gmachu w starej przędzalni, a zamiast zieleni otacza je centrum handlowo-rozrywkowe. Palmiarnia nadal znajduje się w Parku Źródliska, miejscu, które według pierwotnych założeń miało być tymczasowe. Na Zdrowiu powstało nowe kąpielisko Fala, a stary Lunapark ma zostać przekształcony w nowoczesny park rozrywki. Planowana jest budowa Orientarium. Może warto też powrócić do koncepcji „kolejki pana Gierka”?
Podoba Ci się ten artykuł? Tutaj możesz wesprzeć powstawanie kolejnego: https://zrzutka.pl/4n584m
Łódzka Gazeta Społeczna „Miasto Ł” jest gazetą bezpłatną, opartą na obywatelskim zaangażowaniu. Pomóż nam zebrać środki na dalsze działanie.
Jeżeli chcesz nas wspierać regularnie, zleć w swoim banku przelew stały:
Fundacja Spunk
Nr konta: 83 1750 0012 0000 0000 3823 8337 Raiffeisen Polbank
W tytule: „Darowizna na Miasto Ł”.
Dziękujemy!