muzykochanie
Łódź to miasto twórczych, także śpiewających ludzi. Niezależnie od tego, w jakim są wieku. Śpiewają więc chętnie również seniorzy i seniorki. Stąd też pomysł, aby ich właśnie głosy, te najciekawsze, zarejestrować i przedstawić szerszej publiczności. Dlaczego? Ponieważ warto pokazać, że łódzkie seniorki i seniorzy to silny i wartościowy głos.
Pamiętam, jak stałem przed drzwiami kolejnego już domu pobytu, w którym łódzkie seniorki i seniorzy spędzają swój wolny czas. Wrzesień był bardzo ciepły, wchodząc po schodach starej kamienicy czułem gorące powietrze przenikające przez otwarte okna. Z każdym kolejnym krokiem coraz głośniej i wyraźniej słyszałem wspólny, harmonijny śpiew przy akompaniamencie fortepianu. W środku czeka już na mnie ostatni wolny, wielki fotel, szklanka zimnej wody oraz uśmiechnięci i nawet trochę podekscytowani seniorzy. To ci, którzy chcą wziąć udział w castingu wokalnym w ramach projektu społeczno-kulturalnego pt. „muzykochanie”. Chciałem, aby moje castingi przyjęły formę niezobowiązującego i przyjemnego spotkania ze starszym pokoleniem, a ich głównym wątkiem było solowe wykonanie utworu, ale także po prostu radosne wspólne śpiewanie. To się niewątpliwie udało.
W ciągu dwóch miesięcy, w wolnym czasie umawiałem się na spotkania z łódzkimi seniorkami i seniorami, by posłuchać ich własnych interpretacji piosenek.
Zarówno dla mnie, jak i dla osób wówczas śpiewających, było to radosne, w pewien sposób relaksujące, a czasem także wzruszające doświadczenie.
Już na etapie przesłuchań do muzycznego projektu „muzykochanie” pojawiła się między nami intrygująca międzypokoleniowa współpraca. Dzieliliśmy się na przykład opiniami o piosenkach wartych szczególnej uwagi. Przesłuchania pozwoliły mi wybrać spośród kilkudziesięciu zgłoszeń osoby powyżej 60. roku życia, które otrzymały niepowtarzalną szansę zarejestrowania własnych interpretacji ulubionych piosenek. Nagrania odbyły się w profesjonalnym studiu nagraniowym See Sound Studio w Łodzi.
Z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że dzięki temu projektowi i ja wykorzystałem rzadką szansę poznania naprawdę wspaniałych, polskich utworów, których nie słyszałem nigdy wcześniej. Takich tekstów piosenek już się dziś nie pisze.
Oczywiście na castingach również dzieliłem się wiedzą na temat najciekawszych, moim zdaniem, utworów współczesnej muzyki rozrywkowej. Zachęciło to obie strony do odkrywania nieznanych, muzycznych światów.
Muszę przyznać, że liczba seniorek i seniorów chętnych do wzięcia udziału w castingu przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Zaskoczyło mnie także to, jak wielu jest naprawdę utalentowanych ludzi. W zasadzie projekt ten (wraz z castingami) uruchomił pewien mechanizm, dzięki któremu do śpiewania przekonały się nawet te osoby, które nie śpiewały w ogóle bądź robiły to wyłącznie w domowym zaciszu. Podczas przesłuchań poznałem wielu ciepłych, serdecznych i często żartujących ludzi – także tych, którzy swój śpiew wykorzystywali kiedyś w działalności zawodowej. Jedną z nich jest Alicja Krawczykówna-Jóźwiak, uczestniczka jesiennej edycji projektu:
– To nie jest moje pierwsze spotkanie z muzyką. Ale w ogóle rzadko mam teraz okazję śpiewać dla szerszej publiczności. Bo w tej chwili to już jestem od zawodu dosyć daleko. Jak jeszcze miałam próby i pracowałam, to zupełnie inaczej się czułam. A teraz odsunęłam się, że tak powiem. Byłam aktorką dramatu, pod koniec lat 60. ukończyłam studia aktorskie w Łodzi i rozpoczęłam pracę w Teatrze Jaracza. Grałam w filmach pełnometrażowych i telewizji. Zagrałam mnóstwo ról – wszystkie lubiłam, bo ja lubiłam po prostu grać. Tak że trochę popracowałam w tym zawodzie. A w tej chwili już czuję się „na off-ie”.
Celem, jaki przyświecał zarówno mnie, jak i innym osobom, które zaangażowały się w organizację przedsięwzięcia, było przede wszystkim zwrócenie się do osób starszych, umożliwienie im doświadczenia czegoś nowego, specjalnego i niecodziennego. Chcieliśmy w ten sposób znaleźć z nimi wspólny język, płaszczyznę porozumienia. To udało się nam bez trudu. Ta międzypokoleniowa praca nad konkretnym utworem podczas sesji nagraniowej przebiegała bardzo energicznie i profesjonalnie. Widać było, że śpiewanie do mikrofonu daje niektórym mnóstwo radości. I to dostarczyło nam najwięcej satysfakcji.
– Gdy zaproszono mnie do wzięcia udziału w projekcie, bardzo się ucieszyłam. Była to dla mnie szansa przypomnienia sobie pracy w studio nagraniowym. Myślę, że takie projekty są sympatyczne, bo seniorzy lubią tego typu utwory, tego typu teksty. Ja to czułam także wtedy, gdy byłam na scenie – czułam tę więź między widzami a mną. – dodaje pani Alicja.
Mariusz Menes – realizator muzyczny studia nagraniowego See Sound Studio, a jednocześnie wokalista zespołu Concrete Hills – najbardziej zadziwiony był energią starszych osób i ich pasją do muzyki: – Jestem naprawdę zaskoczony postawą śpiewających seniorów. Oni mają ogromną ilość werwy w sobie. Często młodzi, śpiewający ludzie są już trochę rozpieszczeni wszystkim tym, co jest dookoła. I nie ma takiej naturalności, spontaniczności w tym, co wykonują. Czasem wpadają w pułapkę komercji i przekalkulowania tego, co tworzą. W przypadku projektu „muzykochanie” mamy pełną naturalność. Jest to szczere, fajne i bardzo mi się podoba.
Radosław Wiaderek, instruktor terapii zajęciowej DPS „Włókniarz”, zwraca przy tym uwagę na to, że ludzie zazwyczaj nie mają możliwości śpiewać w prawdziwym, profesjonalnym studio. Tutaj mogą poczuć się „jak gwiazdy”. Uważam, że to jest spełnienie jakichś ich marzeń – mniejszych lub większych.
Finalne wersje piosenek, nagrane w ramach jesiennej edycji projektu, zostaną udostępnione w internetowym serwisie YouTube oraz na profilu „muzykochanie” w portalu społecznościowym Facebook. Polecam także zajrzeć na przydatny portal dla łódzkich seniorek i seniorów: www.seniorzy.uml.lodz.pl.
Sebastian R. Wiśniewski – pomysłodawca i koordynator projektu „muzykochanie”