musicaLOVELOVE
„Odstawmy na bok Chopina i średniowiecze, chwyćmy za gitary, jak za miecze. Odstawmy na bok Bacha, słuchać chcemy rocka, reszta to wiocha – śpiewają dzieci i młodzież ze Starego Polesia, którzy stworzyli swój pierwszy musical pt. musicaLOVELOVE”. Światowa premiera miała miejsce 16 marca 2016 r. o godz. 18.00 w Klubie Wytwórnia przy ul. Łąkowej 29.
Miasto Ł było na miejscu i rozmawiało z twórcami.
Anna Jurek: Skąd wziął się pomysł na film?
Martyna Perlińska, 13 lat: Z moim kolegą Adrianem wymyśliliśmy, żeby zrobić musical w Miejscu Spotkań. Pan Szymon napisał projekt, który zajął pierwsze miejsce w konkursie. I rozpoczęła się realizacja.
Odebrałam film jako krytykę szkoły. Czy taki był Wasz zamysł?
MP: Film mówi o muzyce i szkole, ale też o tym, jak jest w szkole, a jak mogłoby być.
Julia Woźniak, 14 lat: Dla mnie on jest o nierozumieniu między ludźmi w kwestiach muzycznych. Są dwa obozy: rock i rap, w których znajdują się uczniowie. Nauczycielka muzyki natomiast jest fanką muzyki klasycznej. Trudno jest im się porozumieć. Spór godzi muzyka disco polo, tyle że to trzeba potraktować z przymrużeniem oka.
W filmie znajduje się piosenka o nudzie. Nuda jest stałym elementem szkolnego życia?
MP: Tak. Dużo się siedzi, dzień w dzień, ciągle dzieje się to samo.
A jak powinno być?
MP: Powinno być więcej wydarzeń, ciekawych akcji.
JW: I trochę szaleństwa.
Jedna z Was była w obozie rock’a, a druga rapu. Czy wybrałyście je zgodnie z upodobaniami muzycznymi?
MP: Nie bardzo. W sumie mogę wysłuchać każdego rodzaju muzyki, mogę też iść na operę. Zależało mi na tym, żeby w filmie pokazać siebie, więc wybrałam rolę, w której dobrze się czułam.
JW: Ja rap wybrałam celowo – lubię go słuchać.
Czy praca na planie jest trudna?
MP: Niestety, bardzo. Reflektory, kamera i wszystko inne skupia się na nas, więc musimy dać z siebie wszystko.
Co najbardziej podobało Wam się w pracy nad filmem?
JW: Kręcenie śmiesznych scen i to, jak się komunikowaliśmy. W trakcie pracy każdy znalazł przyjaciela lub przyjaciółkę.
Anna Jurek: Pytałam Martynę i Julię, skąd wziął się pomysł na film. I ciekawa jestem, czy powiesz mi coś więcej niż dziewczyny.
Szymon Iwanowski: Pracujemy w Miejscu Spotkań od maja ubiegłego roku i już w pierwszych tygodniach zauważyliśmy, że dzieciaki włączają muzykę i tańczą, kiedy tylko mają możliwość. Zaczęliśmy o to pytać i w końcu okazało się, że jest chęć i gotowość do zrobienia musicalu. Jeszcze wtedy nie wiedzieli, co to jest musical, choć znali serial, w którym gwiazdą jest młoda dziewczyna, która śpiewa i tańczy… Jak ona ma na imię…?
Violetta.
SI: Właśnie! Dzieci niezbyt płynnie mówią po angielsku lub hiszpańsku, ale kiedy przyjechały do nas wolontariuszki z Hiszpanii, włączyły im jedną z jej piosenek i zaśpiewały czystą hiszpańszczyzną cały kawałek, pomyśleliśmy zatem, że warto iść tym tropem.
Zdziwiło Cię, że temat szkoły tak mocno wybrzmiał?
SI: Tym byliśmy zaskoczeni. Od początku, jasno postawiliśmy sprawę, że to dzieci rządzą. One decydują o kierunku, w którym idziemy. My odpowiadaliśmy za stronę techniczną. Szukając tematu, zachęcaliśmy ich do tego, żeby spojrzeli na swoje życie z lotu ptaka. Kiedy już to zrobiły, okazało się, że problemy szkolne są tymi, o których chcą zrobić musial. Vox populi, vox dei.
Julia powiedziała, że jest to film o podziałach i o brataniu się, a także o tym, że muzyka jest ważna w życiu. I bardzo mnie zaskoczyło, że na koniec filmu utworem łączącym zwaśnione grupy jest „kawałek” zespołu Boys.
SI: Kiedy usłyszałem o tym, zrobiło mi się słabo. Ale skoro miał być przebój zespołu Boys, to napisałem do nich. Zgodzili się. Szybko odezwała się do mnie ich kancelaria prawna i maszyna ruszyła.
Gdybyś miał powiedzieć w jednym zdaniu, o czym jest film, to byś powiedział…
SI: O kurczę… Nie jestem już w stanie spojrzeć na to w ten sposób. Dla mnie za filmem stoi gigantyczny wysiłek dzieci i wspierających je dorosłych. Początki naszej pracy wyglądały jak przygotowania do akademii szkolnej, było sztywno i dzieci były spięte. Ale potem, krok po korku, trzaskały kolejne bariery. Nagle przestały się wstydzić, a zaczęły grać, śpiewać w sposób naturalny i wyskakiwać z pomysłami.
Czego nowego nauczyliście się o dzieciach, z którymi pracujecie?
SI: Wiele nowego się nie dowiedziałem, bo znamy te dzieci. Natomiast mamy namacalny dowód na to, że stereotypy, które mamy w głowach: że to tylko dzieci, że dopiero ze szkoły podstawowej, że jesteśmy na Starym Polesiu – nie mają racji bytu. Wystarczy zainteresować się grupą dzieci, wspólnie pracować i dawać możliwości rozwoju, a wychodzi perełka.
Zachęcamy do obejrzenia musicalu: www.youtube.com/watch?v=ZxDwq4i0FUs&feature=youtu.be
—
W filmie wystąpili: Angelika Antczak, Jan Dziadecki, Wiktoria Florczak, Roksana Fornalczyk, Wiktoria Graczyk, Kajetan Iwanowski, Wiktoria Markowska, Martyna Perlińska, Adrian Pietrzak, Justyna Przybyłowicz, Anna Sierant, Zuzanna Sierant, Patrycja Smulczyk, Zuzanna Smulczyk, Julia Woźniak, Zuzanna Wrzosek.
Scenariusz, teksty piosenek: dzieci i młodzież ze Starego Polesia pod czujnym okiem i piórem Anny Mrozińskiej.
Opieka muzyczna, kompozycje, produkcja muzyczna: Suavas Lewy.
Realizacja filmowa i montaż: Michał Sikora, Sławomir Woźniak, Bartek Sobolewski.
W przygotowaniach do musicalu udział wzięli: Bartosz Galiński, Lena Grochulska, Krystian Jakubowski, Kewin Kacprzykowski, Robert Kacprzykowski, Konrad Kaczykowski, Kasjan Kawnik, Piotr Paduch, Wiktoria Pira, Patrycja Smulczyk, Iga Sznej, Ksawery Turło, Natalia Turło, Roksana Turło.
Produkcja: Szymon Iwanowski.
Wsparcie organizacyjne: Ewa Jaraczewska-Sikora, Agnieszka Reiske.
Podziękowania dla Ewy Wróblewskiej za pomoc w opracowaniu ruchu scenicznego.
Gorące podziękowania dla Teatru Pinokio i Klubu Wytwórnia, instytucji, które rozumieją sens pracy społecznej.
„Projekt współfinansowany w ramach Programu Współtworzenia Wydarzeń PGNiG TRANSATLANTYK FESTIVAL w ŁODZI – MikroGranty 2016”.
You must be logged in to post a comment.