Miejsca, które znam jak własną kieszeń…
Miasto Ł współpracuje z gazetką szkolną „Koniczynka”. Młodzi dziennikarze i dziennikarki ze Szkoły Podstawowej nr 26 opowiedzieli nam o swoich ulubionych miejscach w mieście.
Moim ulubionym miejscem w Łodzi jest Park im. Marszałka Józefa Piłsudskiego na Zdrowiu. Jest to jeden z największych łódzkich parków pełniący funkcję „zielonych płuc” naszego miasta. Odwiedzam go bardzo często, bo zawsze mogę tam ciekawie spędzić czas. Wraz z porami roku Park się zmienia, a ja mogę zabawić się w obserwatora przyrody. Patrzę, jak wiosną drzewa i rośliny budzą się do życia, a latem – jak kwitną. Jesienią podziwiam spadające różnokolorowe liście.
Lubimy bardzo z rodzicami jeździć tam na rowerach. Podczas jednej z takich wypraw znalazłem szyszki, które teraz posłużyły mi do zrobienia (wspólnie z uczestnikami Koła Przyrodniczego) świątecznego stroika. Na innej spotkałem zające i rude mieszkanki parku – wiewiórki. Jest tu dużo atrakcji, które pozwalają na miłe spędzenie czasu w gronie rodziny i przyjaciół. Gdy byłem młodszy, mama zabierała mnie i moją starszą siostrę do Ogródka Jordanowskiego. Bawiłem się wtedy z innymi dziećmi, rozegrałem tam nawet mecz piłki nożnej. Nad stawami karmiłem łabędzie i dzikie kaczki. Latem można rozłożyć koc na trawie i urządzić piknik. Można usiąść na ławce i poczytać książkę. Jest tam też park rozrywki – Lunapark z przeróżnymi atrakcjami. Można przejechać się na karuzeli, zakręcić na diabelskim młynie, sprawdzić swoją odwagę w tunelu strachu i pozderzać się samochodami. Gdy ktoś nie lubi takich atrakcji, może odwiedzić ZOO. Tutaj też nikt nie powinien się nudzić, bo w naszym ZOO są różne ciekawe okazy zwierząt, których nie spotkamy na wolności w naszym klimacie. W parku linowym możemy sprawdzić swoją sprawność fizyczną. A po tych wszystkich atrakcjach mamy możliwość zjedzenia pysznych lodów i gofrów z bitą śmietaną.
Do Parku można dojechać tramwajem linii 9, ale najprościej jest wybrać się rowerem. Na Zdrowiu nigdy się nie nudzę, zawsze odkrywam tam coś nowego. A najlepsze jest to, że mogę tam być z najbliższymi i z tymi, których bardzo lubię.
Mikołaj Sztuka
***
Moje ulubione miejsce w Łodzi to Park im. księcia Józefa Poniatowskiego. W samym środku znajduje się plac zabaw i to taki najlepszy! W ciepłe dni uwielbiam tam jechać z tatą na rowerze. To odpowiednie miejsce na poranne biegi i ćwiczenia. Można tam pospacerować i wypocząć. Ten Park powstał w 1910 r. Dawniej nazywał się Ogród przy ulicy Pańskiej. Jego powierzchnia z upływem lat zmniejszyła się. Najpierw powstał Szpital Wojskowy przy ul. Anny (obecnie Mickiewicza), potem kościół Matki Boskiej Zwycięskiej przy zbiegu ulicy Łąkowej i Anny. W latach siedemdziesiątych Park został przecięty szerokim pasem al. Mickiewicza i obecnie ma kształt zbliżony do prostokąta. Wiele czasu spędziłam tam z rodzicami, siostrami czy z dziadkami i każdemu to miejsce bardzo polecam.
Monika Wach
***
Moje ulubione miejsce w Łodzi to ulica św. Jerzego. Mieszkam przy niej i mam piękny widok na kościół, który kiedyś był cerkwią garnizonową św. Aleksego. Jej budowę rozpoczęto w 1894 r., a ukończono rok później. Została poświęcona 27.11.1896 r. Następnie po odzyskaniu niepodległości cerkiew stała się własnością Kościoła katolickiego i utworzono przy niej parafię wojskową.
Ten kościół jest zbudowany z czerwonej cegły, jego dach nie jest prosty, bo ma wgłębienia i półkolistą niszę. Przy wejściu znajduje się tablica z informacjami. Moją ulicę znam jak własną kieszeń, ale czasami udaje mi się znaleźć kryjówkę, o której nie wiedziałam wcześniej…
Klaudia Sznajder
***
Niedaleko mojego domu przy ulicy Zgierskiej rozpościera się Park im. Adama Mickiewicza, zwany też Parkiem Julianowskim. Najbardziej podoba mi się w nim duży amfiteatr, który wygląda jak ogromna, biała muszla. Po schodkach można wejść na jego scenę. Przed budynkiem stoją rzędy ławek. Za amfiteatrem są stawy na rzece Sokołówce. Na drugi brzeg można przejść przez trzy mosty. Lubię stać na brzegu stawu i patrzeć na pływające rybki oraz przylatujące czasem łabędzie i kaczki. W otoczeniu liściastych i iglastych drzew, właściwie w lesie, znajduje się duży plac zabaw, na którym roi się od dzieci. Na specjalnych stołach można zagrać w ping-ponga. Lubię chodzić do tego Parku, ponieważ jest tam czyste powietrze i piękne widoki.
Aurelia Sitkowska
***
Moim ulubionym miejscem jest skwer z ławkami przy ulicy Więckowskiego 100, który przypomina mi miłe chwile spędzone z przyjaciółmi. W wolne dni wybieram się tam, by usiąść, odpocząć i popatrzeć na wysokie drzewa. Latem przyjemnie schować się w cieniu rozłożystej wierzby. Przy stolikach z szachownicami chętnie biorą udział w grze młodsi i starsi. Dla mnie to dobry pomysł, że powstają takie zielone miejsca, gdzie ludzie mogą przyjść i odpocząć. Podoba mi się ten zakątek z miłą atmosferą, jestem z nim związana i lubię tam przebywać.
Justyna Przybyłowicz
You must be logged in to post a comment.