Kochani Czytelnicy i Czytelniczki!
Wakacje się kończą, zatem redakcja Miasta Ł, po powrocie z urlopu, postanowiła nadrobić zaległości. Przygotowaliśmy dla Was podwójny numer gazety. Wydawało nam się, że to będzie trudne. Zdecydowaliśmy się na 24 strony w okresie, kiedy ciągle ktoś poza zasięgiem, bo albo zwiedza dalekie kraje, albo zapuszcza się w jakiejś puszczy, gdzie żadne telefonie i Internety nie działają. Przyznam szczerze, bałam się, że to się nie uda, bo sezon ogórkowy, Rada Miasta też urlopuje, żadne spektakularne decyzje nie zapadają. A okazało się, że w tekstach muszę przebierać. Nasi dziennikarze po wojażach wypoczęci i chętni do pracy, a tematów nie brakuje. I tych trudnych, i tych lekkich i przyjemnych. Zatem utkaliśmy tę gazetę jak patchwork. Będzie miluśko przy czytaniu o łódzkiej kuchni i smutno, kiedy przyjrzymy się kwestiom związanym z alimentami, i wzruszająco, kiedy sięgną Państwo po tekst o Bałutach. I kiedy układałam ten numer, bardzo nieprzyjemna dopadła mnie świadomość, że finansowanie gazety lada moment się kończy. Udało się zebrać przy tej comiesięcznej pisaninie grupę fantastycznych, wrażliwych, mądrych ludzi. Z tym większym zaangażowaniem i nadzieją oczekuję września, bo pomysłów na pozyskanie pieniędzy nam nie brakuje. Za chwilę rusza zbiórka crowdfundingowa, będziemy organizować rozgrywki sportowe, wystawy i wiele innych aktywności. Oczywiście zachęcamy Was, Drodzy Państwo, do wpłat po prostu na konto gazety. Za te pieniądze, które do tej pory wpłynęły, serdecznie dziękujemy. Daje nam to poczucie, że mamy czytelników, którzy chcą czytać naszą gazetę i czują się za nią współodpowiedzialni. Zatem podsumowując – wrzesień i październik upłynie redakcji na szukaniu pieniędzy, ale oczywiście gazeta będzie wydawana. Szukajcie nas więc i wypatrujcie w różnych miejscach Łodzi i w Internecie. Będziemy zachęcać do wpłat. Ci, którzy wpłacać nie mogą, bo nie mają, niech po prostu ciepło o nas myślą, czytają i polecają znajomym.
To już drugi wstępniak o pieniądzach, zatem żeby kompletnie nie wyjść na pesymistyczną materialistkę, chciałabym jeszcze pozdrowić wszystkich uczniów, którzy zaczynają rok szkolny. Życzę Wam, żebyście z zachwytem zdobywali wiedzę, żebyście mieli nauczycieli pełnych pasji i zaangażowania. Nie życzę Wam dobrych ocen, bo nie mają one żadnego znaczenia dla Waszego dorosłego życia, ale odkrywania talentów, zadziwienia światem, przyjaźni ze szkolnej ławy, które przetrwają do końca życia. A nauczycielom życzę, żeby przypomnieli sobie, dlaczego wybrali ten cudny, chociaż trudny zawód, dlaczego zafascynowali się dziedziną, którą uprawiają. Życzę też wielu dobrych, ważnych rozmów z Waszymi uczniami. I żeby papierami Was ministerstwo nie zawalało. Czytajcie Miasto Ł, to dobra edukacja regionalna. Korzystajcie na lekcjach z naszej gazety. Polecam.
You must be logged in to post a comment.