Hej! Uwierz ze mną w Stare Polesie

„To było spotkanie Współ-dzielni Staropoleskiej, która działa na rzecz Starego Polesia. Rozmawialiśmy, jak zmienić wizerunek tego miejsca. Przyszedł mi do głowy pomysł, aby stworzyć galerię detali architektonicznych. Stosujemy się do zasady: Kto wymyśla, ten gania. No więc, ja wymyśliłam, ja ganiam.” – z Marią Nowakowską rozmawia Anna Jurek.
Anna Jurek: Rozszyfruj skrót GPSDA.
Maria Nowakowska: Punktowa Galeria Staropoleskiego Detalu Architektonicznego. Chodzi o stworzenie sieci galerii, które prezentowałyby najpiękniejsze detale znajdujące się na budynkach na Starym Polesiu. Do detali przypisana będzie lokalizacja, aby łodzianie mogli sami do nich dotrzeć i zobaczyć, jak ciekawa jest to okolica. Pierwsza z galerii ma się znaleźć w podcieniach na rogu ulic Zachodniej i Legionów.
AJ.: Czy detal architektoniczny może być ciekawy dla niespecjalisty?
M.N.: O, przede wszystkim. Specjalista zaraz się skupi na stylach, na tym, czy to jest klasyczne, czy nie klasyczne, zniszczone, czy dobrze zachowane, a my możemy cieszyć się tym na przykład, że na I Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika jest złota pszczoła.
A.J.: I co ona oznacza?
M.N.: Zapewne jest nawiązaniem do ogólnej pracowitości oraz złotej przyszłości absolwentów. Jeszcze nie opracowałam znaczeń symboli, to z pewnością będzie kontynuacja projektu.
A.J.: Czemu wybrałaś Polesie? Czemu nie Bałuty?
M.N.: To jest moment, w którym mogę się przyznać, że wierzę w przeznaczenie. W ramach tego przeznaczenia poszłam na spotkanie Współ-dzielni Staropoleskiej i tam, w trakcie rozmowy o zmianie wizerunku Starego Polesia, przyszedł mi do głowy pomysł, aby stworzyć galerię lokalnych detali architektonicznych. Potem pomyślałam, że mogłabym się tym zająć, a potem zdecydowałam, że faktycznie to zrobię. We Współ-dzielni jest taka zasada, którą sprzedał mi dyrektor Justyński (dyrektor Biura ds. Partycypacji Społecznej UMŁ – przyp. red.): „Kto wymyśla, ten gania”. No więc skoro ja wymyśliłam, ja ganiam. Jak zaczęłam chodzić i fotografować detale, to się w nich zakochałam. Używam być może słów patetycznych, a przede wszystkim banalnych, ale tak właśnie się stało.
A.J.: Co jest ciekawego na Polesiu?
M.N.: Oprócz pięknej secesji i kilku naprawdę ciekawych przykładów łódzkiego modernizmu, jest dużo drewnianych detali z przełomu wieków, jakaś snycerka, rzeźbionka, ciekawe okna. Stare Polesie jest historyczne, ale ma też w sobie nowoczesność. Znajduje się tam wiele punktów kultury, takich jak teatry, biblioteki, muzea. Dzielnica ma bardzo duży potencjał, a jednocześnie źle się kojarzy, wiadomo – patologia. Dla mnie Stare Polesie jest dobrą metaforą Łodzi jako takiej: ma dużo do zaoferowania, ale potrzeba ludzi, którzy by to pokazali i powiedzieli: „Hej, uwierz ze mną w Stare Polesie” albo analogicznie: „Hej, uwierz ze mną w Łódź”.
A.J.: Podaj trzy lokalizacje ciekawych detali architektonicznych, które znalazłaś.
M.N.: Tylko trzy… Hmm… Wybieram: ul. Legionów 37 a, przy której jest kamienica z gryfami i z bardzo ładnymi witrażami w klatce schodowej; siedzibę Teatru Arlekin i w ogóle al. 1-go maja, zwłaszcza na odcinku Wólczańska – Gdańska, która pokazuje rozmach, z jakim była budowana ta dzielnica; a do tego bramę przy ul. Więckowskiego 31, między Żabką a ul. Gdańską. Tam znajdują się tzw. pomarańczarki. Jest to brama, w której przy sklepieniu wyrzeźbione są 4 portrety kobiet z koszami pomarańczy, jabłek i granatów.
A.J.: Na jakim etapie działania jesteście obecnie?
M.N.: W tym momencie projekt jest w fazie wsobnej. Robię zdjęcia detali, wrzucam je na facebook’a, promuję inicjatywę. Fanpage galerii ma 700 polubień, a istnieje od dwóch miesięcy, co jest niezłym wynikiem. Kiedy zbierałam podpisy na rzecz zagospodarowania podcieni na rogu Legionów i Zachodniej, w ciągu miesiąca petycję podpisało ponad 1100 osób, co pokazuje, że ten róg, to nie jest tylko mój problem. Do tego siedzę i lepię detale, co jest bolesną lekcją życia i cierpliwości, ale praca idzie do przodu. Obecnie mam 10 gotowych. Kolejne są w procesie tworzenia. Na początku będziemy prezentować motywy roślinne: kwiaty, owoce, drzewa. Przy okazji powstanie więc także mały przewodnik po Starym Polesiu z zaznaczoną trasą kwiatową – połączy wszystkie faktyczne lokalizacje odwzorowywanych detali. Dodatkowo, w każdej kamienicy, w której będzie odwzorowywany detal, będziemy chcieli zrobić święto dla mieszkańców w stylu: „Hej, detal z Waszej kamienicy znajdzie się w galerii, świętujmy go razem, zorganizujmy warsztaty dla dzieci, wyjdźmy w kapciach poznać sąsiadów, zróbmy grilla”.
A.J.: Stworzenie galerii jest realizowane jako inicjatywa lokalna. Jak ten proces wygląda od strony formalnej?
M.N.: Wniosek na galerię został złożony już miesiąc temu. Teraz czeka na weryfikację. Cały remont będzie robiony w ramach inicjatywy, moim wkładem rzeczowo-czasowym będzie wykonanie detali.
A.J.: Kiedy można oczekiwać pierwszych zmian, jeśli chodzi o podcienia?
M.N.: Niestety, nie mam pojęcia. Po moim telefonie do Urzędu Miasta, wiem, że sprawa jest już na właściwym biurku, ale terminu realizacji jeszcze nie ma. Bardzo ciepłe słowa należą się pani prezydent, która wpłynęła na skarbnika, aby odblokował środki na tę inicjatywę po spotkaniu, na którym prezentowałam ten projekt. Zakładam zatem, że do końca roku podcienie powinny być oddane do użytku, ponieważ kończy się rok budżetowy.
A.J. To znaczy, że jest entuzjazm po stronie UMŁ.
M.N.: Jest entuzjazm. Mam wsparcie ze strony Biura ds. Partycypacji Społecznej. Pomysł wspiera także pani wiceprezydent Agnieszka Nowak.
A.J.: Czy znasz opinie polesian na temat tego projektu?
M.N.: Opinie są oczywiście różne, od bardzo entuzjastycznych, takich, że fajnie, że ludzie coś robią, że nareszcie coś się będzie działo, po takie, jak opinia pani, która sprzedaje w podcieniach bluzki: „Remont, galeria, OK. Ale gdzie ja będę handlować przez ten czas?”.
A.J.: No właśnie, gdzie ta pani będzie handlować?
M.N.: To jest dobre pytanie. To powinien być rezultat trójstronnego porozumienia między tą panią, nami i Urzędem Miasta.
A.J.: Działa tam także salon fryzjerski i kosmetyczny…
M.N.: Zgadza się. Od dłuższego czasu wybieram się tam na spotkanie zapoznawcze. Na pewno będę chciała namówić panią, która jest najemcą lokalu, a która dysponuje dwoma dużymi witrynami, aby pozwoliła nam zagospodarować witryny w sposób korespondujący z samą galerią. Chcę się za to zabrać, kiedy dostanę sygnał od Urzędu Miasta, że ruszamy z pracami.
A.J.: Jak można wesprzeć tworzenie galerii?
M.N.: Na obecny moment, można robić zdjęcia detali i wraz z adresem przesyłać je do mnie. Można polubić profil na Facebooku. Jeśli ktoś miałby ochotę lepić detale, serdecznie zapraszam. Wystarczy się ze mną skontaktować.
A.J.: Rozmawiałyśmy wcześniej o potencjale Starego Polesia, ale też samej Łodzi. Kiedy ten potencjał miasta w końcu się zrealizuje?
M.N.: Kiedy mówiłam o potencjale i kiedy mówiłam, że trzeba w niego uwierzyć, to uważam, że głównym zadaniem ludzi, którzy tutaj działają, tzw. aktywistów, powinno być zaszczepianie w łodzianach poczucia związku z tym miastem, budowanie lokalnej tożsamości. W XIX w., ale także później, większość ludzi przyjeżdżała do Łodzi za chlebem, nie po to, aby budować Łódź, ale po to żeby zarabiać, żeby dokonać pewnego rodzaju skoku cywilizacyjnego, skoku życiowego. Nie sądzę, żeby stała za tym magia miasta. Ja natomiast chciałabym przekonać mieszkańców, że warto jest budować Łódź dla samej Łodzi, że warto być dumną z tego, że się tutaj mieszka, bo to jest niepowtarzalne miejsce. Tak po prostu. W porównaniu do tego, co tutaj było 3, 4 lata temu, to zrobiliśmy duży krok naprzód. Ludzie często mnie pytają, czemu akurat Łódź, czemu nie wyjechałam chociażby do Warszawy. I ja mam na to ciągle to samo zdanie: bo tu jest tyle jeszcze do zrobienia. Taka przestrzeń do działania, takie moce do zagospodarowania, to, że Łódź jest w nieustającym procesie – to właśnie mnie kręci. Nie zdążyliśmy jako miasto zasiąść w pluszowych fotelach. I oczywiście, można narzekać i sarkać, ale tak naprawdę, co to zmieni? Jeśli nie podoba Ci się syf w mieście, to użyj swoich rąk, głowy i serca i zacznij to zmieniać. Najpierw na najmniejszym możliwym kawałku, a jak Ci się to spodoba i jeszcze dobrze wyjdzie, to potem idź na większy.

Maria Nowakowska
Kontakt do Marii Nowakowskiej: mnowakowska@opus.org.pl
Punktowa Galeria Staropoleska – plan jest prosty: wyremontowanie podcieni, zamontowanie w nich oświetlenia i stworzenie pierwszej Punktowej Galerii Staropoleskiego Detalu Architektonicznego (GPSDA). Będzie ona prezentowała najpiękniejsze detale Starego Polesia w postaci ich ceramicznych kopii z adresem, odsyłającym do ich faktycznej lokalizacji. Galerii w zamyśle ma być kilka, aby razem stworzyły galerię rozproszoną oraz dzielnicowy szlak atrakcyjno-turystyczny. Za projektem stoją członkowie Współ-dzielni Staropoleskiej, która działa w dobrym imieniu Starego Polesia.
Czym jest i jak działa inicjatywa?
You must be logged in to post a comment.