Czy wiesz, co robi Twoje dziecko w sieci?

Niemal 2/3 dzieci lepiej ocenia swoje umiejętności korzystania z komputera niż umiejętności rodziców, przy czym ta proporcja jest jeszcze większa w grupie dzieci starszych (13-15 lat). Czy rodzice w ogóle są świadomi tego, co robią ich dzieci w sieci? – pyta Anna Jurek, a odpowiadają Barbara Michalska i Agata Kobylińska, pedagożki i założycielki EduKABE Fundacji Kreatywnych Rozwiązań.
Anna Jurek: Zgodnie z raportem EU NET ADB („Badanie nadużywania Internetu przez młodzież w Polsce z 2012 r.”), wiek pierwszego kontaktu z Internetem oscyluje wokół 9 roku życia. Czy to nie są zbyt optymistyczne dane?
Barbara Michalska: Bardzo. Mamy stały kontakt z przedszkolakami i z naszego doświadczenia wynika, że już 5-latek jest zaawansowanym użytkownikiem Internetu. 2-letnie dzieci, przy okazji kontaktu ze smartfonami są w stanie wyszukać interesujące je treści, używając piktogramów, obrazków czy ikon.
Agata Kobylińska: Jeśli urządzenie jest na stałe podłączone do sieci i nie jest zabezpieczone odpowiednimi filtrami, to dziecko ma łatwy dostęp do treści dla niego nieodpowiednich. Mogą to być informacje, które są zgodne z prawem, ale niewskazane dla tego wieku.
Jakie na przykład?
B.M.: Chociażby reklama piwa, która zachęca do jego spożywania. Tego rodzaju przekaz nie jest skierowany do dzieci, ale także na nie oddziaływuje. Innym przykładem są reklamy, w których pojawiają sie kobiety w pozach erotycznych.
Na ile dziecko jest w stanie zrozumieć taki komunikat? Czy on faktycznie może być szkodliwy?
B.M.: To jest kwestia wrażliwości. Na jednych dzieciach wywrze to większe wrażenie, na innych mniejsze. Kiedy dziecko jest małe, nie wie jeszcze, co mieści się w granicach normy, a co nie. Jeśli widzi w sieci dużo rozebranych pań, może wysnuć wniosek, że np. pokazywanie gołych piersi jest czymś zwyczajnym. Badania pokazują, że kontakt dziecka z treściami seksualnymi, szczególnie pokazywanymi w sposób wulgarny, mocno na nie wpływa i wypacza poczucie tego, co jest normalne.
Czym jest Internet dla dzieci, a czym dla dorosłych?
A.K.: Dla dzieci jest to miejsce rozrywki i tu prym wiodą gry online. Dla młodzieży jest to narzędzie, które służy komunikacji z innymi. Dorosłym służy do szukania informacji, zdobywania wiedzy. Szczególnie dla młodzieży ważne jest, aby być cały czas online, być dostępnym i w stałym kontakcie. Przy czym, istotnym elementem bycia w sieci jest kreowanie swojego wizerunku. Pokazujemy, jak dobre i fajne mamy życie. Wstawiamy ładne zdjęcia z wyjazdów, imprez, koncertów. Dostajemy komentarze dotyczące naszego wyglądu, często dobre i miłe, czasem też nieprzyjemne. To jest część bycia w sieci i dobrze, żeby rodzice zdawali sobie z tego sprawę.
Bycie w kontakcie z innymi, rozmowy, dzielenie się zdjęciami. Co w tym złego?
A.K: To zależy, jakimi zdjęciami. Jeśli chcę się nimi podzielić, to jest OK, o ile wiem, gdzie leży granica między tym, co prywatne i publiczne. Mówi się teraz dużo o sextingu, który polega na dzieleniu się zdjęciami o tematyce seksualnej. Jeśli chłopak wysyła dziewczynie (albo odwrotnie) zdjęcie o charakterze seksualnym, to musi wziąć pod uwagę, że to zdjęcie może za chwilę znaleźć się w sieci. Przestaje być wówczas prywatne, bo w krótkim czasie może dotrzeć do kilkudziesięciu osób. Co gorsze, zaczyna żyć własnym życiem i już na zawsze zostanie w Internecie.
Wg raportu Bezpieczeństwo dzieci w Internecie. Raport z badań jakościowych i ilościowych z 2013 r.: „niemal 2/3 dzieci lepiej ocenia swoje umiejętności korzystania z komputera niż umiejętności rodziców, przy czym ta proporcja jest jeszcze większa w grupie dzieci starszych (13-15 lat)”. Czy rodzice w ogóle są świadomi tego, co robią ich dzieci w sieci?
B.M.: Tak, o ile dobrze sobie radzą z tym medium. Wiedza dzieci jest faktycznie duża, ale dotyczy przede wszystkim umiejętności praktycznych: znalezienia strony, zalogowania się, wylogowania, obsługi gry czy konta. Natomiast bardzo mała jest wiedza na temat tego, jak zachować się bezpiecznie w Internecie. Wówczas proporcje rozkładają się po równo, rodzic wie podobnie mało, jak dziecko, nawet nastoletnie. Jeśli rodzic sam rzadko korzysta z Internetu, nie jest na bieżąco z informacjami, które dotyczą poruszania się po sieci, nie zdobywa nowej wiedzy na ten temat, to ewidentnie zostaje w tyle za dzieckiem. Podobnie sytuacja wygląda w środowisku nauczycielskim.
Czyli rodzice albo ogólnie dorośli, powinni być równie biegli w poruszaniu się w sieci, co dzieci.
B.M.: Jeśli chcą zabezpieczyć swoje dzieci, to jak najbardziej. Podobnie jest z innymi sytuacjami. Jeśli chcesz, żeby twoje dziecko bezpiecznie przechodziło przez jezdnię, musisz z nim o tym pogadać. Jeśli chcesz, żeby było bezpieczne, kiedy idzie na imprezę, musisz z nim pogadać. Jeśli chcesz, żeby było bezpieczne w sieci, musisz z nim pogadać. Ale żeby pogadać, trzeba mieć wiedzę.
A.K.: Tyle, że to jest trochę błędne koło. Ciężko jest w Polsce o profilaktykę w tym zakresie. Chodzi o to, aby nauczyć się, jak mądrze korzystać z Internetu, w tym, jak robić to zgodnie z prawem. Zarówno rodzice jak i nauczyciele powinni być uczeni, jak nadążyć za nowoczesną technologią. Z jednej strony należy uczyć dzieci i młodzież, jak bezpiecznie przebywać w sieci, a z drugiej, trzeba włączać w ten proces dorosłych, żeby w kryzysowej sytuacji mogli wesprzeć swoje dzieci w sytuacjach przemocowych.
Co to jest cyberprzemoc?
A.K.: Są to działania, które mają formę nękania, znęcania się lub zastraszania. To może być publiczne działanie, np. naśmiewanie się z kogoś na portalu społecznościowym. Ale może mieć także formę prywatnych maili lub sms’ów, w których zastrasza się odbiorcę. Jest to coraz częściej stosowana forma przemocy i niestety często ani dzieci, ani dorośli nie mają narzędzi, żeby sobie z tym poradzić. Na problem przemocy w sieci, w Polsce uwagę zwrócił film Sala samobójców. Początkiem tragedii jest sytuacja, w której znajomi opublikowali w sieci film ośmieszający głównego bohatera. W takiej sytuacji jedna osoba da sobie z tym radę, inna – nie. Problem w tym, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć reakcji młodych ludzi.
B.M.: Rodzice często nie wiedzą, że Internet jest potencjalnym źródłem wielu możliwości, ale także potencjalnym źródłem zagrożeń. Jest to bardzo wartościowe medium, ale jak wszędzie, tak i tam mogą zdarzyć się niepokojące rzeczy.
Jednym ze szczególnie niebezpiecznych zjawisk w Internecie jest uwodzenie dzieci przez dorosłych…
A.K.: To jest problem, na który rodziców trzeba szczególnie uczulać. Trzeba pamiętać o tym, że nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie ekranu. Zawieranie znajomości przez Internet stało się skutecznym narzędziem do uwodzenia dzieci. Dorosły mężczyzna lub dorosła kobieta pisząca, że ma 14 lat, potrafi tak prowadzić rozmowę, żeby powoli zdobywać zaufanie drugiej osoby, tworzyć relację, którą określa się jako uwodzenie. Jeśli do tego dojdzie motyw osobistego spotkania, robi się bardzo niebezpiecznie. Jeśli dziecko nie ma dobrego kontaktu z rodzicem, jeśli rodzic nie jest świadomy realności takiego zagrożenia, może nie być w stanie ochronić swojego dziecka.
Jaka jest skala tego zjawiska?
B.M.: Według raportu zmieszczonego na stronie www.dyzurnet.pl w pierwszym półroczu 2014 roku do zespołu Dyżurnet.pl trafiło aż 4410 informacji o zagrożeniach w sieci, czyli o 25% więcej w porównaniu z tym samym okresem w poprzednim roku. Wśród tych zgłoszeń było aż 556 informacji, które zostały zakwalifikowane jako materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci. To bardzo dużo.
A.K.: Sieć daje dużo więcej możliwości w dotarciu do dużej liczby osób. Jedno dziecko zrezygnuje z rozmowy, ale kilkoro innych będzie ją kontynuować. Nad tym wszystkim nie ma do końca kontroli, bo dopiero jeśli coś się wydarzy, np. spotkanie w świecie realnym, to mamy konkretny dowód świadczący o nadużyciu.
Czy jest jakiś instruktaż, jak uwieść dziecko?
B.M.: Oficjalnie nie ma. Ale osoby, które to robią, kontaktują się między sobą przez różnego rodzaju portale, na których wymieniają się wiedzą i doświadczeniami. Przy czym, jest to środowisko bardzo hermetyczne i ciężko się do niego dostać. Osoba, która chce uwieść dziecko, jest do tego dobrze przygotowana. Wie, co i jak mówić, jak stopniowo zdobywać zaufanie, jest w stanie wyczuć, kiedy sytuacja może się rozwijać po jej myśli, a kiedy warto się wycofać. Wie też, jak subtelnie dojść od momentu pierwszego kontaktu online do momentu pierwszego kontaktu w realnym świecie.
Czy można stworzyć portret psychologiczny dziecka, które może ulec uwiedzeniu przez dorosłego?
B.M.: Mówi się o dzieciach z grupy ryzyka. Są to dzieci, które mają deficyty uwagi i troski, którym rodzice nie poświęcają czasu, z którymi nie rozmawiają, nie mają bliskiego kontaktu.
Jak rodzice powinni przygotować swoje dzieci do bezpiecznego korzystania z sieci?
B.M.: Warto samemu być użytkownikiem sieci i być na bieżąco z informacjami na temat zagrożeń, które mogą tam spotkać nasze dziecko. Polecamy stronę Fundacji Dzieci Niczyje (www.fdn.pl), która zajmuje się tą tematyką. Znajduje się tam dużo praktycznych wskazówek dotyczących zabezpieczenia komputera, ustawienia przeglądarki, zainstalowania filtrów ochronnych. Zanim odpalisz po raz pierwszy komputer, ustal z dzieckiem zasady jego użytkowania. Opowiedz, czym jest, co ciekawego można znaleźć w sieci, a także, że mogą zdarzyć się sytuacje bardzo nieprzyjemne, o czym trzeba Ciebie jako rodzica poinformować.
A.K.: Polecamy kilka bardzo ciekawych stron, które wprowadzają w świat Internetu. Dla najmłodszych dzieci jest www.necio.pl, na którym dowiemy się, że w Internecie można spotkać sieciuchy, czyli bardzo nieprzyjemne treści, z którymi należy zrobić porządek. Dla dzieci starszych jest strona www.sieciaki.pl. Warto też korzystać z przeglądarki BeSt (www.best.fdn.pl), dzięki której dziecko ma dostęp do przyjaznych i bezpiecznych serwisów. Zachęcamy, aby nie wyłamywać się z tego schematu, bo „inne dzieci mogą surfować wszędzie”. Należy wytłumaczyć dziecku: „Dla mnie, jako Twojego rodzica, ważne jest Twoje bezpieczeństwo. Tak jak rozmawiamy o tym, żebyś bezpiecznie przechodziła przez ulicę. Tak samo ważne jest, abyś była bezpieczna w sieci”.
B.M.: Warto zapoznać się z zasadami etykiety, które mówią o zasadach korzystania z Internetu przez dziecko. Jeśli korzystamy z portali społecznościowych lub innych stron, na które trzeba się zalogować, czytajmy regulaminy, żeby wiedzieć, na co się decydujemy. Dbajmy o ustawienia prywatności swoich kont. Nie zamieszczajmy złośliwych, agresywnych komentarzy w odniesieniu do innych osób. Rozmawiajmy z dziećmi o tych wszystkich sprawach dla ich bezpieczeństwa i własnego spokojnego sumienia.
A co zrobić, jeśli już spotkamy się z sytuacją, kiedy ktoś nas obraża, zamieszcza wulgarne treści, albo kiedy nasze dziecko trafia na strony, które zawierają np. pornografię.
B.M.: Trzeba to zgłosić administratorowi strony. Można też wejść na stronę: www.dyzurnet.pl i zgłosić nielegalne treści takie jak: pornografia dziecięca i twarda pornografia, rasizm, ksenofobia itp. Na stronie www.helpline.org.pl i pod nr 800 100 100 można zgłosić sytuacje, strony i treści, które budzą nasz niepokój.
A.K.: To, czego uczymy, to sposób pozytywnego bycia w sieci. Zachęcamy do korzystania z Internetu, aby zdobywać nową wiedzę, uczyć się, bawić, komunikować z innymi. Konieczna jest jednak także wiedza na temat zagrożeń oraz umiejętność radzenia sobie z nimi. Zarówno dzieci, jak i dorośli powinni opanować tzw. kompetencje medialne, aby byli świadomymi, odpowiedzialnymi cyfrowymi obywatelami. Poza wszystkim, kluczowe jest jak zawsze, aby być blisko swojego dziecka, rozmawiać z nim czy nią, tłumaczyć świat i wspierać je w trudnych sytuacjach.
Polecane strony:
Fundacja Dzieci Niczyje – www.fdn.pl
Zabawa w Internet – www.necio.pl
Poznaj Bezpieczny Internet – www.sieciaki.pl
Przeglądarka BeSt – www.best.fdn.pl
Programy kontroli rodzicielskiej – www.dobreprogramy.pl/Kontrola- rodzicielska,Programy,Windows,70.html
You must be logged in to post a comment.