Cieszyć męskie oko
Żyjemy w kulturze patriarchalnej, w której zawsze mówiono kobietom, co im wolno, czego nie wolno, czym powinny się zajmować i jak wyglądać. Dorastając w takim systemie, trudno to kwestionować.
Anna Kronenberg: Co to jest seksizm?
Kinga Karp, psycholożka i trenerka antydyskryminacyjna, pracuje w gimnazjum: Seksizm to dyskryminacja ze względu na płeć, czyli gorsze traktowanie kogoś w określonej sytuacji tylko dlatego, że jest kobietą lub mężczyzną. Z seksizmem częściej spotykają się kobiety. Wynika to z upowszechnienia stereotypowych ról: kobiety jako seksownej ozdoby lub Matki Polki, a mężczyzny jako dominującego twardziela, macho. Może to prowadzić do przedmiotowego traktowania kobiet tworząc tym samym kulturę sprzyjającą przemocy.
AK: Czy w Polsce seksizm jest powszechnym problemem?
KK: Tak. Jest stałym elementem naszej kultury, zasad i norm społecznych. „Od zawsze tak było” — myślimy. Dlatego tak trudno zauważyć, że seksizm jest problemem. Do tego w Polsce utrwaliła się kultura konsumpcyjna, w której o wartości dziewczynki czy kobiety przesądza jej ciało, atrakcyjność fizyczna. Komunikaty medialne, zdjęcia i reklamy zdają się mówić: musisz być piękna, seksowna, młoda, inaczej niewiele będziesz znaczyć. Ukazują nam standardy kobiecego piękna, których właściwie żadna realna osoba nie jest w stanie osiągnąć.
AK: A jednak próbujemy?
KK: Właśnie! Tracąc cenny czas, pieniądze i energię (którą można by przeznaczyć np. na rozwój intelektualny), kobiety nieświadomie wspierają te dyskryminujące praktyki. Utrwalają je.
AK: Dlaczego?
KK: Żyjemy w kulturze patriarchalnej, w której zawsze mówiono kobietom, co im wolno, czego nie wolno, czym powinny się zajmować i jak wyglądać. Dorastając w takim systemie, trudno to kwestionować. Do tego doszła presja kultury masowej oraz upowszechnienie erotycznych wizerunków kobiet, które mają cieszyć męskie oko pod przykrywką „wyzwolenia kobiecej seksualności”.
AK: Dlatego studentki tańczące w skąpej bieliźnie przed profesorami, co miało miejsce w Warszawie na SGGW podczas Wyborów Miss, mogą naprawdę czuć się „wyzwolone i nowoczesne” i nie dostrzegać, jak bardzo szowinistyczna była to sytuacja?
KK: Na przykład. Przecież żyjemy w kulturze, w której ciało kobiety jest towarem. Pracuję w gimnazjum i zauważam, że dziewczynki znajdują się pod ogromną presją od najmłodszych lat. Ich pozycja w grupie związana jest z wyglądem, a nie z ich talentami, zainteresowaniami i cechami charakteru. Dlatego tracą bardzo dużo czasu, by sprostać temu narzuconemu przez kulturę popularną wizerunkowi, zamiast poszukiwać nowych zainteresowań, hobby i rozwijać się intelektualnie.
AK: Jednak seksizm to nie tylko presja na wygląd, ale także dyskryminacja, na przykład w miejscu pracy. Jak reagować, gdy koledzy pozwalają sobie na seksistowskie uwagi lub żarty?
KK: Najlepsze będzie zastosowanie asertywnego modelu wyrażania niezgody, tak zwany model FUKO:
F jak fakty: powiedz, jakie konkretne zachowanie jest dyskryminujące.
U jak uczucia: nazwij emocje i stany, jakie w tobie wywołuje.
K jak konsekwencje: pokaż i uświadom konsekwencje dyskryminacji.
O jak oczekiwania: sprecyzuj, jakiej zmiany w postawach, zachowaniach oczekujesz od osoby. Na przykład:
Jestem zażenowana (U), kiedy opowiadasz te seksistowskie kawały (F). Wytrąca mnie to z rytmu pracy (K), proszę cię, żebyś przestał (O).
Często nazwanie rzeczy po imieniu (to jest seksizm, dyskryminacja) wystarczy, ponieważ osoby czyniące takie seksistowskie uwagi mogą nie zdawać sobie sprawy, że ich zachowanie nas poniża i rani.
AK: Jakie są dla kobiet konsekwencje seksistowskiej atmosfery w pracy?
KK: Prowadzić to może do obniżenia poczucia wartości, spadku zaangażowania, obniżenia jakości wykonywanych zadań i podwyższenia poziomu stresu, a w efekcie nawet do wykluczenia.
AK: Jak zapobiec takiemu wykluczeniu? Co zrobić, jeśli seksistowskie zachowania kolegów powtarzają się, mimo naszych reakcji?
KK: Drugim krokiem, jeśli bezpośrednie interwencje zawodzą, jest powiadomienie przełożonego, uświadomienie mu problemu seksizmu w zespole i poproszenie o reakcję. Możemy teraz powołać się na następujące dokumenty: Kodeks pracy (Dz. U. 1998 nr 21 poz. 94 z późniejszymi zmianami), Ustawa z dnia 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania, Dyrektywy Europejskie na Rzecz Równości Płci oraz Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, a także dokumenty na poziomie międzynarodowym tj. Karta Narodów Zjednoczonych, Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Konwencja w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, Deklaracja o eliminacji przemocy wobec kobiet, Deklaracja Pekińska. Jak widać, jest bardzo dużo przepisów, które chronią nas przed dyskryminacją. Osoby, które pozwalają sobie na seksistowskie zachowania, łamią prawo i naruszają międzynarodowe konwencje na temat równości kobiet i mężczyzn. Warto o tym wiedzieć i mówić głośno.
AK: A jak reagować na seksistowskie reklamy?
KK: Można napisać list z prośbą o wycofanie reklamy do jej twórców, agencji reklamowej oraz powiadomić Radę Etyki Reklamy. Dzięki takim reakcjom oburzonych osób wiele seksistowskich reklam zniknęło, a producenci reklamowanych towarów i usług zapłacili kary.
AK: Być może maleje społeczne przyzwolenie na seksizm w reklamach. Czy zauważasz jeszcze jakieś zwiastuny pożądanej zmiany kulturowej?
KK: Tak. Prowadzę wiele warsztatów antydyskryminacyjnych dla kobiet i mężczyzn i ci ostatni coraz częściej zauważają potrzebę zmiany zachowań, które jeszcze kilkanaście lat temu były normą. Powstała nawet nieformalna grupa o nazwie „Głosy Przeciwko Przemocy” założona przez młodych mężczyzn przy Fundacji Feminoteka. Prowadzą blog (http://antyseksistowsko.wordpress.com/), warsztaty i spotkania, na których starają się przekonać innych mężczyzn, że (jak piszą na blogu): „seksizm, upokarzanie i molestowanie dziewczyn i kobiet urąga prawdziwemu mężczyźnie” oraz pokazują im, że kultura patriarchalna jest opresyjna także dla mężczyzn.
Kinga Karp jest psycholożką i trenerką antydyskryminacyjną, współpracuje z Towarzystwem Edukacji Antydyskryminacyjnej TEA, pracuje w jednym z łódzkich gimnazjów.
Na zdjęciu: Kinga Karp i Anna Kronenberg; fot. Anna Gumul-Jerzewska.
You must be logged in to post a comment.