Autobusy zapłakane deszczem
Wstępniak został napisany pod wpływem chwili, ale jest on wynikiem całego szeregu wieloletnich przemyśleń.
Nie wiem, co zepsuliście Państwo Włodarze, ale wystarczą dwie godziny deszczu, żeby miasto było sparaliżowane. I jeszcze na profilu fesjbukowym umieszczając zdjęcia z podtopionej Łodzi, piszecie, że to było do przewidzenia. To dlaczego nie zapobiegliście? Wiedzieliście, że będą padać deszcze. Wspominacie, że lato i burze idą ze sobą w parze. Zatem nie chodzi tu o niewiedzę meteorologiczną. Podejrzewam zatem (poprawcie mnie, jeśli nie mam racji), że w szale zalewania wszystkiego betonem, zapomnieliście, że woda jak spadnie, to będzie albo wsiąkać, albo płynąć. No i ponieważ nie wsiąka, to płynie. Jak płynie – to zalewa.
Wracałam dziś do domu, brodząc po pas w wodzie i rozmyślałam, bo miałam dużo czasu, o różnych zdarzeniach związanych z inwestycjami w Łodzi. Miałam przyjemność na przykład poznać przemiłą panią z Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej, która opowiadała mi o projekcie związanym z gospodarowaniem deszczówką. Ciekawie mówiła o tym, jak ta woda powinna wsiąkać w glebę, i że trzeba stosować takie rozwiązania techniczne, żeby jej na to pozwalać. Zapytana, jak to się ma do terenu okalającego Dworzec Fabryczny, poprosiła o rozmowę na inny temat. A dziś oglądam zdjęcia i co widzę? Ten nowoczesny dworzec, chluba naszego miasta, zamienia się w basen.
Inny fantastyczny obiekt, powód do dumy naszych władz – przejazd na Niciarnianej – również zamienił się w rwący potok. A pamiętam, jak kilka lat temu ówczesny dyrektor Zakładu Dróg i Transportu Grzegorz Nita zapytany, co się stanie, jak tunel zaleje, odpowiedział: Nie zaleje. Jedna z mieszkanek Grembacha proponuje na fejsbuku, żeby odszkodowanie dla tych kierowców, którzy stracili tam dziś swoje auta, wypłacił pan Nita osobiście.
Szlag mnie trafia, jak na to patrzę w kontekście ciągłego powtarzania przez wielu, w tym naszych dziennikarzy: nie betonujmy, siejmy trawę, dbajmy o sprawną kanalizację burzową, czyśćmy studzienki. I co? Leje się, chociaż sami piszecie, że to było do przewidzenia. I my przewidzieliśmy, i Wy. Pani Prezydent wspominała na początku kadencji, że Łódź będzie drugim Mediolanem. Udała się póki co… druga Wenecja.
****
Aleksandra Dulas – socjolożka, członkini Łódzkiej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Redaktorka naczelna gazety.
Podoba Ci się ten artykuł? Tutaj możesz wesprzeć kolejny: https://zrzutka.pl/4n584m
Łódzka Gazeta Społeczna – Miasto Ł jest gazetą bezpłatną, opartą na obywatelskim zaangażowaniu. Pomóż nam zebrać środki na dalsze działanie.
Jeżeli chcesz nas wspierać regularnie, zleć w swoim banku przelew stały:
Fundacja Spunk
Nr konta: 83 1750 0012 0000 0000 3823 8337 Raiffeisen Polbank
W tytule: „Darowizna na Miasto Ł”.
Dziękujemy!